Lepiej jednak zawsze trzymać rękę na linie, nawet jak asekurowany krzyknie auto.
Jeśli chodzi o pomyłki to kiedyś widziałem jak (w tłumie wspinających się) dziewczyna usłyszała komendę 'blok' z innej drogi i zaczęła ściągać wspinającego się. Też słyszałem o poprzedzaniu komend imieniem i chyba jest to całkiem dobry zwyczaj.