Według mnie kryteria wspinaczkowe wcale nie są zawyżone, 20 dróg VII w górach daje pewne gwarancje że kandydat ma odpowiednie umiejętności oraz doświadczenie. Instruktor PZA ma przede wszystkim szkolić na własnej asekuracji -tym różni się od Instruktora Sportu.
Zastanawia natomiast "patronat klubowy" -czemu mają służyć takie "plecy" poza wprowadzaniem na egzamin kumpli? Czy jeśli ktoś nie jest zrzeszony a reprezentuje poziom odpowiedni wymaganiom stawianym przez PZA nie powinien mieć takich samych szans na zostanie Instruktorem PZA?
To samo tyczy się kolejnych stopni pokonywanych w karierze instruktorskiej, po co ten Instruktor Sportu na wejście jeśli nie sprawdza się czy np. aktywnie szkolił przez odpowiedni okres czasu.
Moim zdaniem egzamin na Instruktora PZA pwinien być dostępny dla wszystkich chętnych reprezentujących odpowiednie doświadczenie, wykaz przejść oraz poziom w skałach/górach.
pozdrawiam,
Patryk
-------
[
www.nomadus.info]