yeti362 Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Nie byłem, nie widziałem. Ale co do badań.
> Robisz sobie badania - zwykłe badanie krwi i
> moczu. Nawet na zlecenie lekarza pierwszego
> kontaktu - nieodpłatnie. Z tym idziesz do lekarza
> orzecznictwa sportowego - koszt 50 zł. Uczący
> się nie płacą.Masz ważne na 6 miesięcy. To wg
> Ciebie taka wielka filozofia?
Ok - to brzmi fajnie (tym bardziej jeśli w 50zł wliczyłeś koszt badania krwii i moczu). Gdyby taka ścieżka badań była przetarta i rozpoznana w całej Polsce to myśle że byśmy unikali sytuacji gdy zawodnik który łapie się do najlepszej piątki wspinaczy startuje poza konkurencją...
Stąd też pisałem, że część problemów z tym związanych można rozwiązać poprzez akcje klubów wspinaczkowych, czy też jasne wskazania organizatora gdzie można coś takiego załatwić (tak żeby choć reprezentanci gospodarzy wiedzieli co zrobić).
Tylko wydaje mi się że to tak prosto nie działą i wcale nie jest zasadą. Ja niejeden raz odbijałem się od sciany polskiej służby zdrowia, albo byłem kierowany na Skrę gdzie badania dla sportowców robią - 300 zł (chyba że podrożało ostatnio) + 2 dni biegania po gabinetach. To się już nie kalkuluje.
pozdr, bulek
PS mozesz podac namiary na "lekarza orzecznictwa sportowego" u ktorego można tak łatwo i tanio zrobić badania? Może się przydać części zainteresowanych osób.