$więty Napisał(a):
Niektore osoby jak np
> Starosta wręcz lubują się
> w przypominaniu rozporządzenia w sprawie
> uprawiania alpinizmu, co
> nawet mozna znieść, ale nie ze śmiechu, bo
> akurat komu jak komu
> ale Staroście owo rozporządzenie kariery nie
> złamało...
Siemanko Wojtku,
Widzę, że mimo mojej grzecznej sugestii też lubujesz się w rozmowie o Rozporządzeniu. Chcącemu nie dzieje się krzywda.
Uwielbiam darcie łacha. Także ze mnie - potrafię to docenić. Do tego jednak potrzeba odrobinę inteligencji i szacunku do publiki. Ty zaś w cytowanym poście nie prezentujesz ani jednego, ani drugiego. Uchodzisz za bystrego gościa - nie mam zamiaru z tym polemizować - uznaję więc, że braki w tym pierwszym punkcie spowodowane są przesileniem wiosennym, a nie immanentnymi cechami Twego umysłu.
Nie wiem jednak, czemu traktujesz ludzi jak durniów? Rozporządzenie bił szczególnie w szarego wspinacza. Gdzie kariera, gdzie sława? Chodzi o zwykłych ludzi. Powiedzmy, że wyjeżdżam na zmywak, tam poznaję wspinaczkę i po koleżeńsku zdobywam wiedzę o tradzie. Wracam do Polski i szukam partnerów. Poznaję jakiegoś tam Adalberta. Łoimy. Adalbert dzielnie wbija się w ryskę na własnej, odpada i zabija się. O laboga, okazuje się, że jestem winny, bo nie miałem uprawnień!!! Ja - szary wspinacz, który przez np. 2 lata łoił w gritach i w Polsce robię weekendowe VI+ OS. Ale tu brałem udział we wspinaniu na własnej - jako członek zespołu.
Tutaj mam do Ciebie pytanie, bo przecież jako działacz PZA zajmowałeś się na pewno tymi zagadnieniami. Jaka kara groziła w tej sytuacji, gdy obowiązywało Rozporządzenie?
Pytam się teraz zupełnie serio, uważam bowiem, iż groza Rozporządzenia polegała przede wszystkim na tym właśnie, czyli wypadku i wizji kary. Ktoś, kto nie miał papieru, choć miał wiedzę i umiejętności, a także moralność Żuławskiego w świetle prawa był winnym w Twym pięknym świecie.
Trudno o wizję bardziej odległą od ducha wspinaczki, którego dobrze obrazuje tytuł znanej książki Messnera.
Pisz więc na Berdyczów o mojej karierze, bo nie o karierę kogokolwiek tu idzie.
Pozdrawiam