Zakładając, że faktycznie nie widzi - jakie proponowałbyś działania ze strony PZA gdyby wreszcie zauważyła problem? Piszesz żeby dać spokój z finansowaniem wyjazdów w Yosemite, do Indian, w inne łatwo dostępne rejony z celami na poziomie lokalnych klasyków - bo to wspinaczkowe wakacje. Ok - to jest jakiś punkt widzenia - można mieć inny, ale taki też rozumiem. Pod warunkiem ze to pogląd kompleksowy na to jak my wyglądać system a nie dopieprzanie się do pojedynczych takich czy innych wyjazdów. Dlatego dopytuję co w zamian proponujesz? Bo przecież poziom nie wzrośnie od tego że część beneficjentów uznana zostanie za wspinaczkowych wczasowiczów i przestaną w ogóle otrzymywać pomoc od związku. Pytam zupełnie serio przyjmując założenie ze krytykujesz (od lat już) z dobrej woli.