Czmiel Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jak dal mnie to jest ogromna roznica w zrobieniu
> 8a PP a 8a RP
>
> A dla wszystkich tych, ktorzy powiedza, ze sie
> czepiam kij wam w oko.... nie po to wymyslone
> rozne style pokonywania drog, by potem sobie pisac
> jak sie chce
Temat jest wałkowany na okrągło, a i tak jak wynika z wypowiedzi i obserwacji, każdy - włączając w to czołówkę światową - robi po swojemu... W związku z tym ośmielę się przedstawić wykładnię, którą sam podświadomie stosuję i po namyśle uważam, że jest na tyle logiczna, że ma szansę się upowszechnić.
PP oznacza, że droga miała w trakcie przejścia gotową asekurację, ale czym innym jak nie przygotowaniem asekuracji jest osadzenie na drodze ringów?
Moim zdaniem drogi, które są kompletnie ubezpieczone (a nie np w połowie), można zrobić jedynie PP. Co za różnica czy będziemy wpinać ekspresy, czy nie, skoro i tak asekuracja na drodze poprzez fakt jej ubezpieczenia została sprowadzona do absolutnego minimum?
Wprawdzie w kapowniku wpisuję RP (tak jak 99%), ale w domyśle traktuję takie przejścia i tak jak PP, bo właśnie wg mnie tym one są. W związku z tym we wspinaniu sportowym nie rozróżniam przejść RP i PP. Choć zdarzają mi się równie często takie i takie, nie przywiązuję do tego żadnej wagi.
(Inaczej to wygląda w przypadku OS - tutaj warunek braku pomocy z zewnątrz jest kluczowy, przy czym rozchodzi się o nasze intencje, czyli np. jak były stałe - a nie powieszone przez kogoś - ekspresy, to ok, jak były wieczne krechy, to też ok, ale jak czekamy aż nam kumpel zamagnezjuje kluczowe klamki, to już nie jest ok ;)
Jeśli chodzi o drogi, które pokonuje się na naturalnej asekuracji (względnie na asekuracji mieszanej), to już różnica w klasie między przejściem z założoną asekuracją, a przejściem w trakcie którego ją zakładamy, jest zwykle kolosalna. Rozróżnienie na RP i PP jest w tym przypadku konieczne.
Od zawsze byłem w rozterce, czy zaliczać sobie przejścia trad, gdy po locie jestem opuszczany na ziemię, a asekuracja zostaje na wyciagu przed kolejną próbą.
Ostatecznie stanęło na tym, że w skałkach i na krótkich drogach górskich (Mnich czy Kościelec) za przejście trad RP uznaję wyłącznie przejścia, w czasie których osadzam całą asekurację na prowadzeniu (wyłączając ewentualne stałe haki, kostki itp). Argumentem za tym jest fakt, że w przeciwieństwie do długich górskich dróg, nie jest to żaden wysiłek, problem czasowy, a tylko kwestia naszej woli.
Ta definicja PP wydaje się sensowna:
[
en.wikipedia.org]
Pozdrawiam
Michał Kajca [
pza.org.pl]
Wesprzyj walkę o swobodny dostęp do skał!
naszeskaly.pl
Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-02-10 10:49 przez Micaj.