Re: I jak poszło Edycie?

No to ja krótko odpowiem (Doctorre poinformował mnie o toczącej się dyskusji) Mój start w Daone był tylko miłym dopełnieniem czasu jaki spedzilismy we Włoszech.Ponieważ sa to poważniejsze zawody starałem się o licencje zawodniczą.W czasówkach udało mi sie być 15 (nie były one ze względów technicznych zaliczane do punktacji pucharu Świata.Z trudnością było gorzej nigdy wczesniej nie używałem sztucznych chwytów drajciulingowych co mnie zdyskwalifikowało po kilku ruchach.( memoriał który był na panelu miał drewniane chwyty) .Po zawodach na scianie w Monachium udało mi sie troszkę zapoznać gdzie co i jak się w jakim chwycie podhacza.
Uważam że Edyta ze względu na dużą siłę i szybkość ma wielkie szanse na wygranie zawodów ale czy jest lepsza od wiekszości forumowiczów we wspinaniu lodowym to bym polemizował (nie tylko na forum są malkontenci ale również bardzo dobrzy wspinacze lodowi którzy wspinaja sie na poziomie WI 6/7 a jak mi wiadomo to górny próg skali lodowej)

A co do promowania tradtripu to oprócz netu i małej wzmianki w Górach to nie przypominam sobie "promowania" tego przedsięwzięcia.. info które pojawiło sie na brytanie było niewiele rózniącym sie info które pojawiały się po ciekawych przejsciach czy to sportowych czy tradowych.


Jerry nasz Polski poziom wspinania zimowego nie jest aż taki niski ale nie jest również wysoki .Dla części srodowiska przejscie drogi na poziomie 8 jest niczym innym jak przejście VI 3 a chciałbym zauwazyć że przejście na poziomie 8 w naszych tatrach jest przejściem "topowym" szczególnie że są to zazwyczaj drogi z własna protekcją i z wyjątkową specyfiką.Drogi mikstowo sportowe nie mamy na wysokim poziomie(czytaj trudne) ponieważ nie mamy formacji takiej jak w innych częsciach europy czyli dachy zakończone pięknymi soplami co pozwala na robienie coraz wiekszych trudności.Cywilizacyjnie i wspinaczkowo nie dorastamy do Europy Zachodniej chociaż mam nadzieję że młode pokolenie wspinaczy szybko to nadrobi.