Myślę że mam coś podobnego - co więcej przy tych samych palcach, faker i serdeczny lewej ręki. Boli podczas maksymalnego, silnego zgięcia oraz rozporostowania palcy oraz podczas naciskania na staw od góry. Jest także ból w czasie próby założenia dźwigni na palec, ale jego ognisko nie jest w stawie tylko w paliczku między stawami.
Zrobiłem sobie USG i rentgena, ale lekarz który to oglądał nie znalazł żadnych zmian wskazujących na cokolwiek, a jak mu powiedziałem o prawdopodobnej przyczynie bólu (czyli o tym że się wspinam) pokręcił tylko głową i powiedział coś w stylu: wie pan ... każdego kto uprawia sport bardziej niż rekreacyjnie coś boli :). Wspominał jednak o możliwości uszkodzenia ścięgien paliczków w formie ich zmiażdzenia lub zgniecenia. Czyli coś jak opisywał drknow ale nie w stawie. Zalecał wizytę w jakieś prywatnej przychodni, ale po zaznajomieniu się z jej cennikiem usług dałem sobie spokój.
Ponieważ generalnie nie boli w czasie wspinania, a ja jakoś nie garnę się do chodzenia po lekarzach zaniechałem dalszych wizyt i drążenia sprawy.
Stosowałem TRAUMON oraz masowałem bolące miejsca kostką lodu.
Jeżeli przez tydzień zaniecham jakicholwiek ćwiczeń obciążajacych palce ból mija. Pojawia się dopiero po intensywnym treningu. Co dziwne, nie boli mnie w żadnym ze stosowanych chwytów. Dopiero tzw dokręcenie powoduje ból.
Podczas treningu i w czasie wspinania plastruję oba palce: fakera, który boli mniej w środkowym paliczku, dość mocno i serdecznego na krzyż.
Zauważyłem, że pomaga takie śmieszne ćwiczenie, które doradził mi kolega: prostowanie palcy z kołdrą na pięści, chodzi o to żeby prostować pod obciążeniem.
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
SJ Lec