Nie chodzi ani o to, że jestem naiwny, to przecież moje nie pierwsze spotkanie z publiczna służbą zdrowia, ani o postawę roszczeniową: bo "mi się należy". Chciałbym faktycznie znaleźć rozsądne rozwiązanie - ale w tym momencie zapłacenie Panu Bonczarowi 200 zł + USG 150 + jeszcze nie jedna wizyta i następnie rehabilitacja, co w sumie daje pewnie ponad 1000 zł - takim dla mnie nie jest. Po prostu mnie na to nie stać.
Tak czy inaczej nadal czekam na namiary na kogoś w miarę ok w sprawach dłoni, ręki i ścięgien z NFZ z Krakowa jeśli takie macie.
Pozdrawiam