Dominiku,
z uczestników kontrwizji lokalnej osobiście znam tylko Wojtak Słowakiewicza i Przemka Rostka. Twoje nazwisko nie jest mi znane.
W dyskusji na forum KWSk odniosłem się do tekstu raportu przygotowanego przez Wasz zespół, a konkretnie do pierwszego fragmentu.
Wizja lokalna na kwestionowanych drogach odbyła się 29 maja i 10 czerwca 2010. W wizji udział
wzięły następujące osoby: Mateusz Paradowski – aktywnie, od kilku lat, działający ekiper, 17... cm wzrostu, o aktualnej formie nie przekraczającej szóstego stopnia; Tadeusz Sokołowski – 167 cm wzrostu, o aktualnej formie nie przekraczającej VI.1; Wojciech Słowakiewicz – znany w środowisku wspinacz o ponad dwudziestoletnim doświadczeniu w robieniu wielu nowych dróg w skałkach; Dominik Janiec – wspinacz o kilkuletnim doświadczeniu, o poziomie nie przekraczającym VI.1 oraz Przemysław Rostek – dwadzieścia lat wspinania, 15 lat doświadczenia w tworzeniu blisko 400 nowych dróg w skałach, około 2200 osadzonych ringów, instruktor na kilku kursach ekiperskich.
W dalszej częsci raportu kwestionujecie kompetencje komisji powołanej przez Zarząd (Marek Kaliciński, Michał Kajca, Piotr Drobot). MOja wypowiedż na forum KWSk była właśnie rekacją na te zarzuty/ Członkowie tej Komisji mają b. duże doświadczenie w zakresie instalacji punktów asekuracyjnych, olbrzymie doświadczenie wspinaczkowe - z pewnością większe niż Przemek. Dodatkowo Mikser i Micaj są aktywnymi, cenionymi w środowisku instruktorami. O rozmieszczeniu poszczególnych ringów dyskutować można zawsze - był na to czas od początku lutego. Natomiast kwestionowanie kompetencji ludzi, którzy mają inne zdanie - to niestety typowa zagrywka Przemka.
Jeżeli poczułeś się dotknięty moją uwagą o braku Twoich kompetencji - to Cię niniejszym bardzo przepraszam. Nie było moją intencją obrażenie Ciebie. Zauważ jednak, że sam Przemek w raporcie podkreśla, że Ty i Tadeusz Sokołowski wspinacie się na poziomie nie przekraczającym 6.1. Uważam, że bardzo trudno jest ocenić optymalny układ chwytów na drogach z granicy swoich możliwości. Wpinasz się z tego, z czego jesteś w stanie. Dotyczy to tak samo Ciebie, jak i mnie.
pozdrawiam
Miłosz Jodłowski
kaktus Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Witam
> Odniosę się do słów Miłosza z tekstu „kontr
> raport”
>
> Cyt.: ”Jeżeli już się tak bawimy - to
> kwestionuję kompetencję komisji "stefanowej" -
> dwóch uczestników reprezentuje poziom skałkowy
> 6.1 i niewielkie doświadczenie wspinaczkowe - jak
> w takim razie mają ocenić kompetentnie sposób
> obicia, układ chwytów itp. na drogach
> trudniejszych ??? czy może jest tak, że Stefan
> stoi pod skałą i mówi jak się mają ustawić,
> z którego chwytu wpiąć itp.
> Mysza, który oczywiscie ma spory zapas techniczny
> (chociaż daleko mu do swojej normalnej formy) ma
> przede wszystkim wzrost i zasięg ramion
> porównywalny z Markiem Kalicińskim. Jakoś się
> nie dziwię, że wpinka na Smętnych LAmentach nie
> sprawiła mu problemów.”
>
> A więc po pierwsze nie nazwałbym tego komisją
> (nie wiem czy Przemek nazywał czy nie),
> spotkaliśmy się po prostu w parę osób i czy
> tak uważają inni czy nie, obiektywnie
> staraliśmy się stwierdzić jak to jest z tym
> obiciem. Jeśli chodzi o mój poziom pokonywanych
> trudności to jest on nieco wyższy niż ten z
> raportu, a wspominam o tym nie z powodu mojego ego
> a ponieważ o ile pamiętam to było zawsze bicie
> piany o to co będzie jak jacyś słabi lub
> początkujący wspinacze porwą się na drogi
> stefana nie mający odpowiedniego zapasu, odpadną
> z 1j wpinki etc itd. (nie pomnę już o wycenach).
> Tak więc ja (nie będę mówił za innych tam
> obecnych) byłem kimś kto mógł zweryfikować
> obicie z punktu osoby wspinającej się w dolnej
> skali. Nie wiem ile wg Ciebie lat trzeba się
> wspinać żeby stwierdzić z której pozycji jest
> najlepsza wpinka, myślę że po moim krótkim
> stażu jestem w stanie stwierdzić z jakiej
> pozycji może być najwygodniejsza wpinka, a po to
> przechodzi jedną drogę parę osób i po to tam
> pojechaliśmy aby znaleźć optymalne rozwiązanie
> i mój staż nie ma tu nic do rzeczy. Nie wiem
> również kogo uważasz za drugą osobę która
> jest równie niekompetentna bo są to M.
> Paradowski- aktywny ekiper i T. Sokołowski,
> który również kiedyś ekipował, a więc o
> doświadczeniu tychże osób lepiej bym się nie
> wypowiadał (tym bardziej jeśli ich się nie
> zna). Zapewniam Cię również, że stefan nie
> mówił nam jak mamy iść daną drogą, jak się
> ustawiać etc, co najwyżej którędy biegnie
> droga. Tekst, że na trudniejszych drogach nie
> jesteśmy w stanie stwierdzić sposobu obicia jest
> bezpodstawny, chyba się trochę zapędziłeś
> ponieważ na witkowych (gdzie - ja tylko tam
> byłem) nie było trudniejszych dróg niż VI.1+,
> czyli w moim zasięgu. Skoro się nie znamy
> osobiście to trudno tu mówić o obiektywnych
> argumentach z Twojej strony – wiem niby to była
> korespondencja prywatna, a fragment poruszony
> przeze mnie jest małoistotny, ale jeśli ukazał
> się na forum publicznym to dorzucę parę
> groszy.
> To celem małego sprostowania
>
>
> Pozdrawiam
> dominik janiec