Święta prawda z tym kaskiem w skałach. Wspinam się w nim zawsze od czasu kiedy mój partner poleciał głową w dół i zatrzymał się metr nad ziemią. Poobijał się o ściany zacięcia, ale po prześwietleniach w szpitalu okazało się , że na szczęście nic się tym razem nie stało.
Zachęcam wszystkich (nawet tych, którym wydaje się to mało przyjemne i , że tak powiem, "źle wygląda"). To był kolejny raz kiedy przekonałem się, że na prawdę warto. Kask mimo dużej wagi fragmentu skalnego, zawsze bardzo zwiększa szansę przeżycia.
W sumie zamieściłem ten wątek żeby przestrzec przed niebezpieczeństwem obrywu na tej konkretnej drodze, ale cieszę się, że wywiązała się z tego dyskusja na temat używania kasku w skałach, a nie tylko w górach...
Idąc w góry pamiętaj o tych, którzy w dolinach oczekują twojego szczęśliwego powrotu.