tw Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Generalnie można rzec że zajebista praca
> św.p.Andrzeja Skwirczyńskiego którą włożył
> w południową ścianę poszła się jebać a
> jeśli
> jeszcze nie poszła to na pewno niebawem pójdzie
> chyba że ktoś (Nasze Skały? KW Kraków?)
> zainteresuje się sprawą.
Przyłączam się do "apelu". Nie demonizujcie tego gówna. Można tam wspinać się cały dzień i w ogóle nie mieć z nim do czynienia. Zabrudzone stanowiska zjazdowe można omijać, zjeżdżać z własnych, po zakończonym wspinie wejść od dupy strony i pozdejmować tasiemki. Co więcej, gówniarz nie dociera na odstrzelone turniczki, których jest tam od pyty.
Rozumiem, że trudno znaleźć chętnych do utopienia gówniarza w szambie, rozumiem, że nie udało się doprowadzić go przed oblicze sprawiedliwości, ale dlaczego miałoby się nie udać olanie jego twórczości ciepłym moczem i zagranie artyście na nosie?
Zła fama rejonu (zapewne) sprawiła, że nie odwiedzają go już re-ekiperzy, a szkoda - Kapucyn prosi się o nowe ringi. Ale nie przesadzajmy z tym złym stanem asekuracji - nowych ringów jest dużo, kompletnie obitych dróg jest znacznie więcej, niż takich, które wymagają wymiany przelotów, a przede wszystkim są tam fajne trady z litą skałą i dobrą asekuracją. Trzeba tam jeździć i wspinać się, byle z kulturą, bo jak gówniarza zaczną popierać inni mieszkańcy, zieleń na skałach będzie najmniej istotnym problemem.