heLLios Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ja natomiast uważam, że zjazd opisany wyżej
> (wisząc pod poszkodowanym na ponad półmetrowej
> taśmie) jest bardziej skomplikowany, niż
> standardowa procedura.
Z tym się mogę zgodzić, dodając jeszcze, że nie mam nawet pewności czy ta metoda z taśmą w ogóle zadziała. Ale najprostszy wydaje się pomysł z podczepieniem się do łącznika poszkodowanego i zjazd na jego przyrządzie, z ewentualnym dodatkowym hamulcem z czegokolwiek. Przecież to prawie taka sama sytuacja w porównaniu z opisaną przez Ciebie - tyle, że zamiast parę cm wyżej jesteś niżej. To wręcz ułatwia zaimprowizowanie dodatkowego hamulca, bo przyrząd siłą rzeczy jest już podniesiony o kilkadziesiąt cm względem Twojego łącznika - masz lepszy chwyt liny i więcej miejsca na dodatkowy hamulec. Jakie tu widzisz wady?
Dzięki nauce wylatujemy w kosmos,
dzięki religii wlatujemy w budynki.