Cały knif polega na specyficznym wspinaniu Freda i jego wszechobecnych mono-dyno. Trzeba przyznac ze paluchy ma nieziemsko silne a i kierunek w jakim zmierzał we wspinaniu też skupia się na takiej specyfice przechwytów. Takie wspinanie nie musi leżeć innym topowym wspinaczom... Troche te zamieszanie z fredem i jego wycenami przypomina mi sytuacje z naszym ogródkiem skalnym (JURA) i z rejonami zagranicznymi... Sytuację odnośnie wycen. W końcu wycena drogi jest pochodną wielu czynników, a decyduje ten najtrudniejszy. Ostatnio padł podarunek i pojawiły się obiekcję co do wyceny.
A ja się zastanawiam czy ustanie na stopniach których nie ma nie może być wyznacznikiem wyceny?? Czy zawsze niepodwarzalność wyceny musi się opierać na sytości i ilości przechwytów ?? Dlatego droga może mieć 9a np w swoim charakterze, czyli wracając do Freda myślę że we wspinaniu po fakach jest on napewno prawdziwym masterem i jego palczaste drogi pewnie zasługują na swoją wycenę.
Jedyna wątpliwość która się rodzi jest taka że Fred pokonując trudny fragment ściany pierwsze co robi to wypatruje dziurek :) bo to dla niego jest najbardziej naturalne, ale może nie zauważa oblaków, mini krawądek.... więc powiedzmyże taki Ondra pewnie inne patenty by obczajał. Poczekajmy, zobaczymy, bo z tego co obiło mi się o uszy to coś tam Ondra wspominał że przystawił by się do jakiejś drogi Freda salamadry, czy do côté du ciel .
pozdr