captain Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Moim marzeniem jest wejście na Grossglockner w
> Austrii, dla Was to pewnie pikuś.
>
> Orientowałem się w necie i nawet znalazłem
> szkolenia wspinaczkowe + wyprawę na GG , prawie
> byłem nawet
> zapisany. Firma to PKA (Polski Klub Alpejski) -
> niestety na tym forum natknąłem sie na
> niepochlebne opinie na
> temat tego klubu i... jestem już zielony.
"Wyprawa" na Grossglockner to chyba trochę za dużo powiedziane. Raczej wycieczka.
Możesz śmiało jechać z pka, jeśli nie masz z kim, ja kiedyś też jeździłam z nimi i było fajnie.
Ale dowiedz się najpierw ile osób pojedzie. Jeśli więcej niż, powiedzmy, 8, to nie ma to sensu iść w tramwaju. Zakładając, że grupa ma się trzymać razem, to im mniejsza grupa, tym większe ma szanse, bo statystycznie mniej mięczaków.
Na Grossa latem wystarczy, że będziesz umiał bardzo dobrze poruszać się w rakach i hamować czekanem. Nie potrzebujesz żadnych dodatkowych szkoleń alpinistycznych. Jeśli natomiast mimo wszystko chcesz takie zrobić, to nie rób tego w pka, tylko w jakiejś szkole wspinania. Zresztą pka to chyba tylko oferuje właśnie jakieś tam szkolenie hamowania czekanem, a nie prawdziwy kurs wspinaczkowy, prawda? No chyba że pośredniczy między jakąś prawdziwą szkołą, tego nie wiem.
pozdrawiam.