W zimie dorzuciłem zbyt duże obciążenie do treningu na drążku i łokcie zaczęły boleć. Na tyle, że nawet po kilku dniach restu bolało nadal. Porzuciłem trening wspinaczkowy na około miesiąc. Jednak po 3 tygodniach zacząłem ładować na triceps, wzmacniać rotatory i rozciągać. Dwa dni treningu jeden restu. Na początku po treningu łokieć bolał nadal ale znacznie mniej. Obecnie mogę wspinać się i ładować na ścianie jak przed kontuzją i nie ma śladu po bólu łokci. Z tą różnicą ze raz w tygodniu ładuje na triceps, rotatory itp. Na szczęście u mnie było to zapewne przeciążenie spowodowane dysproporcją zginacza do prostownika :)
Możesz rzucić okiem:
[
climbinginjuries.com]
[
www.wspinanie.pl]
[
www.kulturystyka.pl] (spory wybór ćwiczeń można wybrać co się podoba, np drążek można łatwo zamienić na wyciąg górny wieszając na nim bloczek)
Nie twierdze, że jest to uniwersalne rozwiązanie ale u mnie pomogło. Niezależnie od restu i zmiany treningu pewnie warto wybrać się do doktorów. Pisze aby nie było ze nie ostrzegałem ;)