dla rownowagi podam przyklad pozytywny
pare lat temu zlamalem noge w rejonie Chamonix. do podstawy zjechalismy sami a nastepnego dnia zabralo nas smiglo. na dole pojezdzilem miedzy dwoma szpitalami bo nie wiedzieli do konca co to za zlamanie (rentgen im nie wystarczyl). smiglo i transport miedzy szpitalami o ile wiem nie byl platny ( to drugie na 100% - tak twierdzili sanitariusze a ja im na to I'm not bothered , got insurance") za pobyt w szpitalu , rentgen i scan (nie wiem jak to sie nazywa) zaplacila warta (po powrocie do Polski otrzymalem rachunki z francji ktore przeslalem nastepnie Warcie). na koniec dostalem jeszcze kase.
z mojego punktu widzenia ubezpieczam sie na kazdy wyjazd. to bylo kilka lat temu , nie wiem czy cos sie zmienilo w temacie ubezpieczen
w