Widze ze kreatywnosc pomyslodawcow hamulca jest duża. Może spadochron otwierany w polowe lotu?
A tak poważnie - Tyrolka jest potencjalnie najbardziej wypadkowym elementem w roznych parkach linowych. Tym bardziej w takich zakladanych na jeden dzien, na dwoch drzewach, mostach itp. Blad w wymierzeniu hamulca to prosta droga do zabicia zjezdzajacego (a trzeba przewidziec ze jezdza ludzie o roznej masie, ze lina ulega zmeczeniu po ilustam zjazdach). Na moscie linowym czy innej konstrukcji, gdzie nie ma tak duzych predkosci, blad latwiej naprawic.
Do tego kazdy ma wlasny patent na zakladanie hamulca, a nie kazdy zadziala na kazdej predkosci. Np Twoj - lina hamulcowa w gornym stanowisku wpieta w przyrzad asekuracyjny - zadzala ladnie jesli od razu wyhamowujesz zjazd od pierwszego metra. Ale jesli najpierw dajesz zjazd swobodny i dopiero potem wyhamowujesz, to taki uklad zadziala tylko do pewnych parametrow (masa pacjenta, dlugosc zjazdu swobodnego i nachylenie liny nosnej). Powyzej - ciag liny bedzie tak duzy ze jesli nie dolozysz za przyrzadek jeszcze kazulaka, to Ci reke poparzy (co nie jest bez znaczenia bo jak poparzy to odruchowo puscisz line, po czym pacjent sprawdzi jak wyglada odcisk jego szczeki na korze).
Zreszta pewne wszyscy pamietamy jak chyba rok temu na imprezie integracyjnej pod Kazimierzem pracowniczka pewnej korporacji zginela, bo ktos zle zalozyl hamulec.
Oprocz samego wyhamowania, wazny jest tez tor ktorym idzie lina hamulcowa - bo jesli na poczatku jest luzna to zle sklarowana po poprzedniej osibie, przy nastepnej moze wylciec tak ze owinie sie wokol nogi zjezdzajacego i np. zacisnie mu sie wokol lydki. To go nie zabije, ale zerwanie miesnia albo np. uraz stawu sa mocno prawdopdoobne.
A co do instruktorow - tych z papierami AWF nie ma sensu pytac, chyba ze sami jeszcze sie gdzies doszkalali. Na kursie AWFowskim nie wchodzi sie najczesciej w cwiczenie zakladania tyrolki, ew. czasem jest jeden pokaz alle bez przecwiczenia. Nie powierzylbym tyrolki takiej osobie - prawde mowiac nawet zakladania mostu linowego bym na sama legitymacje takiej osobie nie powierzyl.
Instruktor z Pezety powinien miec na ten temat duzo wieksza wiedze, ale tez maja prawo sie w tym nie specjalizowac. Tyrolka nie wchodzi w zakres zadnego kursu skalkowego czy tatrzanskiego.
Krotko mowiac, nie ucz sie zakladac tyrolki przez internet, szkoda czyjegos zycia. Idz do instruktora Pezety ktory na co dzien robi tez imprezy integracyjne albo zaklada parki linowe.
Pozdrawiam,
Rafal