Praktykuje od dawna taki patent, że wjeżdżam samochodem na teren stacji kolejki po prawej stronie (jest tam wjazd do wiecznie zawalonego śmietnika). Teren należy do słowackich kolei i wiecznie nienasyceni poborcy opłat nie maja go w swojej jurysdykcji ;) Nigdy nie zdarzyło mi się, by którys podleciał mnie skasować. Jest pewien minus tego rozwiązania - trzeba dymać z buta do góry - ale za darmochę.