> RP czy byłby to "czysty" RP czy RP-pp dalej jest
> przejściem klasycznym drogi ze znajomością, a
> wieszanie ekspresów na SPORTOWYCH drogach wiele
> nie zmienia i jest powszechnie akceptowalne.
tu pełna zgoda. W relacjach o trudnych sportowych przejściach informację o stylu RP domyślnie traktuję jako RP z ekspresami, czyli PP. Jeżeli było inaczej, podaje się czasem "RP z wpinaniem ekspresów". Trochę się to zmieniło w stosunku do pierwotnych definicji, ale nie uważam - w przeciwieństwie do niektórych forumowych wyjadaczy - żeby tego typu informacja była oszustwem -
> Czy ma sens ściąganie partnerowi przelotów? Flash
> jest i tak bliższy RP niż OS, a przy RP już się
> zwykle tego nie wyróżnia...
Z mojego skromnego westowego doświadczenia wynika, że akurat w popularnych rejonach skałkowych OS jest znacznie bliższy Flash (ach, te kreseczki z magnezji;). A w naszych patenciarskich jurajskich skałach różnica pomiędzy Flash i OS jest ogromna. Nie mówiąc już o piachach - sam fakt, że widziałeś którędy gość przeszedł zmienia wszystko. W górach jest podobnie.
> A w górach (zakładam że droga tradycyjna) nikt
> przecież nie będzie schodził i likwidował
> wszystkich kości spod siebie tylko po to, żeby
> partner miał większe wyzwanie, a przecież nie
> możemy się przewiązać w ringu jak na
> ringostradzie. Nikt też nie będzie grzał po locie
> do stanowiska, żeby z niego zjechać i czyścić
> teren, bo prawie zawsze czas gra w przeciwnej
> drużynie...
> Z tego względu wydaje mi się, że Flash i RP w
> górach ze ściąganiem przez partnera po locie
> przelotów to zwykła fanfaronada. Różnica jest
> oczywiście odczuwalna zawsze, ale góry nie są
> dobrym miejscem dla "gry pozerów".
Też tak do niedawna myślałem - ale okazało się, że w gronie uznanych Tradowych wspinaczy styl RP (a nie PP) jest także wtedy, kiedy osadzisz przeloty w próbie z dołem i po pierwszym odpadnięciu juz ich nie likwidujesz, tylko zjeżdżasz, wyciągasz lano i znowu do góry. Dla mnie to zbyt skomplikowane i trochę naciągane - ale podobno tak to teraz działa.. Osobiście uważam, że wspinanie Trad na drogach skałkowych ma sens tylko wtedy, kiedy zakładasz wszystkie punkty z ręki podczas finalnego prowadzenia. Dlatego nie robię w wapieniu trudniejszych Tradów;)
> Zupełnie co innego w skałkach (małych ścianach
> górskich). Zarówno RP jak Flash na drodze z
> asekuracją TRAD powinien odbywać się bez
> założonych przelotów. Nie ma tutaj żadnego
> problemu, aby oczyścić partnerowi wyciąg, pozatym
> często z założenia chcemy iść na drogę Fleshem,
> czego w górach chyba? się nie praktykuje.
> Różnica we flashu w górach i skałkach wynika z
> intencji, stąd można chyba te sytuacje trochę
> rozróżniać/
Hmm, ale jednak reguły stylu Flash dopuszczają założone przeloty.. zwłaszcza w górach jest to problem, a zakładanie przelotów czyni znaczącą różnicę - z czym się wszyscy zgadzamy. Dlatego byłbym za dodawaniem literek pp do Flash i OS w górach
>
> > Albo jest w granicach stopnia albo nie. Nie
> można
> > dzielić włosa na czworo. 1xAF eliminuje
> przejście
> > z określania jako klasyczne. Po obciążeniu
> > przelotu człowiek powinien wspinać się od
> miejsca
> > NHR i tyle.
Ja bym tak radykalnie do tych AF-ów nie podchodził. Dla mnie jest to styl zmierzający do klasycznego i na nowych drogach czy próbach uklasycznienia ma sens - zwłaszcza na drogach moralnych. Byleby jasno informować co i jak. B. dobrym przykłądem jest Jet Stream: najpierw A3, potem IX+ AF i wreszcie X-/X RP. POdobnie Fram - End of Mistery. Pierwsze przejście określane jako klasyczne w stylu piaskowcowym to IX+ AF, póżniej X- RP. W saksońkich i czeskich piachach od razu wiadomo o co chodzi. Ostatecznym celem powinno być pełne przejście klasyczne, czyli RP.
Oczywiście to wszytstko nie ma sensu przy powtórzeniach - zgodnie z zasadą, że kolejne przejścia powinny być robione w stylu nie gorszym niż wcześniejsze (nie mówimy tu o przejściach "dla przyjemności":)
> Z tego co rozmawiałem z Maćkiem, taka sytuacja
> właśnie miała miejsce. A zatem przejście chłopaków
> należałoby prawdopodobnie zaliczyć jako RK a nie
> AF! RK co prawda nie jest obecnie uznawany za styl
> czysto klasyczny, ale kiedyś takim był i na pewno
> jest lepszy niż AF. Pozatym ciężko podważyć, że
> wspinali się wyłącznie klasycznie - wszystkie
> odcinki były pokonywane od NHR do NHR w ciągu!
> Jeśli jednak tak nie było, mam nadzieję, że to
> sprostujesz Maćku.
Uwaga co do RP i RK - kiedyś rzeczywiście uznawano powrót do ostatniego miejsca NHR i wyciągnięcie liny (RP) lub nie (RK) z wyższych przelotów. Tylko, że w ciągu ostatnich lat trochę przedefiniowano oba style (przy okazji właściwie rezygnując z RK). W obu tych stylach konieczny jest powrót na stanowisko! Dawniejsza definicja stylu prowadziła do niezłych nadużyć. W obecnych czasach miejsca NHR mozna złapać w bardzo wielu miejsach - nawet w okapach, o połogich płytach już nie wspominając.
Ale widzę, że Figofago mnie wyprzedził...
pzdr
jodlosz
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2008-08-12 13:29 przez jodlosz.