Kilka kwestii tytułem wyjaśnienia:
1. Gromadzenie danych osobowych w książce: nikt nie proponował wpisywania pełnych danych (adres zamieszkania, nr dowodu, pesel itp.), właściciel terenu też o tym nie wspominał. Np. w TPN wpisuje się imię i nazwisko wspinacza, wybraną drogę wspin., trasę zejścia i podejścia, nr telefonu, uwagi po powrocie. Moim zdaniem w książce wyjść w Mirowie powinny się znaleźć następujące informacje: imię i nazwisko wspinacza; okres pobytu (daty od - do), tel. kontaktowy. Dla właściciela w zupełności wystarczy, nikt ze wspinających też chyba nie powinien mieć pretensji o podawanie zbyt szczegółowych danych.
2. Wpis każdorazowy vs. raz na cały rok: właściciel życzy sobie każdorazowego wpisu, jak pisałem wyżej bez problemu przejdzie 1 wpis na kilka dni pobytu. Identyfikatory czy inne pozwolenia uważam za niedobry pomysł - ktoś to musi ewidencjonować, drukować itp. - po co dodatkowe świstki? moim zdaniem powinniśmy unikać tego typu praktyk - wyobrażacie sobie wyjazd na Jurę z zestawem kilkunastu identyfikatorów?:)
3. Powszechność informacji/ wspinacz a turysta: kluczową rolę spełniają tablice informacyjne (rozmieszczone będą w kilku miejscach, jedna na pewno pod zamkiem przy drodze w skały. Wspinanie jest możliwe tylko dla tych, którzy wpiszą się do książki, poświadczając posiadane umiejętności itd. Wypadki turystyczne właściciela nie obchodzą - turystom zgodnie z tymi tablicami wspinać się nie wolno.
4. Zasady wypisane na tablicach: właściciel postulował stworzenie czegoś w rodzaju "dekalogu wspinacza". W tych 10 punktach, które poddaliśmy dyskusji, chcieliśmy uniknąć zbytniego wchodzenia w szczegóły. Większość z nich i tak należy do kanonu sensownych zachowań wspinaczkowych - a o zakazie dry-toolingu czy zasadach wędkowania z łańcuchów zawsze warto przypomnieć. Nie ma tu chyba żadnych zakazów ograniczających szeroko rozumianą "wolność" wspinacza.. no może z wyjątkiem osadzania stałych punktów. Ale tu akurat stanowisko właściciela było jednoznaczne. Dobrze by było się zastanowić czy coś do tej listy dodać/wyrzucić/ew. zmienić. 10 punktów pozostać musi.
5. Rola sołtysa. Pomysł z książką u sołtysa wyszedł od właściciela terenu (pewnie chodzi o aktywizację miejscowej ludności:). Myślę, że po okresie próbnym, książka ta przeniesiona zostanie na tworzone pole biwakowe. Sugerowaliśmy, że w sezonie ruch może być dość duży (kilkadziesiąt osób dziennie), ale podobno sołtys zawsze jest w domu.. myślę, że gdy tylko wpisy staną się dla sołtysa uciążliwe przedyskutujemy zmianę lokalizacji książki..
pozdrawiam
Miłosz Jodłowski