biedruń Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Tak jak napisałem w innym wątku temat nabrzmiał do
> ostatecznego rozwiązania. Aby skutecznie działać
> (zgodnie z prawem) potrzebuję pomocy wszystkich
> poszkodowanych osób, które mogą zeznawać w
> prokuraturze w razie takiej konieczności. Jest to
> strasznie czasochłonne, wasze (pełne!) dane
> osobowe będą przesyłane podejrzanym czy też
> oskarżonym, więc proszę o przemyślane deklaracje
> pomocy.
Bardzo Cię podziwiam za organizowanie krucjaty.
Niemniej, bądź przygotowany na to, że sprawca
zostanie co najwyżej upomniany (jakakolwiek
dotkliwa kara za taką działalność , nawet w zawieszeniu,
to byłby jakiś cud).
Pomijam już kwestię możliwości udowodnienia
winy. Jako człowiek cywilizowany jestem zwolennikiem
samosądu. Cywilizowanego, rzecz jasna, czyli
polegającego na uderzeniu w mediach.
Nakręcić o tym filmik, na poły dokumentalny,
na poły "artystyczno-reportażowy", koniecznie
z należytym dystansem do tematu. Pójść z kamerą
do władz gminy i zapytać co zrobiły w tej sprawie.
Nakręcić parę wywiadów ze wspinaczami.
Sfilmować sugestywnie reakcje osób odkrywających
g... na chwytach, lub klamkach od samochodu.
Dokręcić scenki z wywiadami osób poszkodowanych
materialnie (przebite opony) oraz fizycznie (upadek
z poluzowanej stalówki).
Taki filmik, jeśli zostanie odpowiednio dobrze
nakręcony (z zachowaniem dystansu, bezstronności,
i - koniecznie - odrobiną poczucia humoru) ma szansę
stać się hitem na miarę "niematotamto" i zarazem
może więcej zdziałać przeciw gówniarzowi niż
oficjalna droga sądowa. Chodzi m.in. o mobilizację
lokalnej społeczności.
Poza tym, zauważ jedno - nawet jeżeli nie wygra
się w najbliższym czasie z samym gówniarzem,
to można (paradoksalnie) wykorzystać sprawę
gówna do wygrania paru innych spraw pozornie
z tym niezwiązanych. Poprawi się wizerunek wspinaczy,
zwróci uwagę na problem dostępu do skał.
Media są nieporównywalnie skuteczniejszą
bronią niż sądy, zwłaszcza w sprawach "drobnych"
(a ta sprawa jest drobna, dla wszystkich poza
wspinaczami)
Pozdr.