masztaf Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> masz racje
> co jest ich moga decydowac w koncu wlasnosc
> prywatna
> ale jak mowisz , nieporozumieniem dla mnie jest
> sprawa sprzedazy tego miejsca przez miasto
> wg dla wspinaczy i nie wspinaczy to tak piekne
> miejsce ze szkoda gadac
> krakow moglby na tym sie niezle promowac no ale
> widocznie inne interesy wygrały
> ...
>
A to nie było tak, że zakrzówek był własnością prywatną i miasto nie miało wiele do tego?? Kojarzę że to był deal z jakąś rodziną, której Zakrz był własnością i m.in. nie wyrabiała się z ogrodzeniem terenu siatką itd itp..
Oczywiście, że Zakrzówek powinien być oczkiem w głowie Krakowa i jego władz, takie miejsce 2 km od Wawelu ( i to historyczne) ale pośród krakowskich wałków dziejących sie na bieżąco w promieniu mniejszym niż 2 km ( Galerie... itd) to i tak jest pikuś...
Już sobie wyobrażam jak z Freneya podczas wpinki będę komuś zaglądał do łazienki, albo do sali konferencyjnej a feee :/ albo buraki z ochrony będą kazali zostawiać na portierni dokument tożsamości i ostre narzędzia, a wspin będzie od 10 do 16 pn-sb :|
Smutek.