witam
jakies niecałe 2 lata temu miałem podobny problem:akurat na przedostatnim wyciagu ok150-200m na ziemia akurat 2-giego dnia akurat w paklenicy akurat na jakims odciagowym ruchu.Wypadl a chwile potem wskoczyl na swoje miejsce.Oczywiscie bylem u lekarza,ale oprocz restu nie dostalem jakiegos wybitnego lekarstwa.Mialem z glowy wspinanie na 1-1,5 miesiaca potem powoli i skojnie wracalem do wspinania..Generlanie czuje go do dzis cos przeskakuje cos strzela ,ale tak i tak jest o niebo lepiej.Po tym wypadku staram sie nie przeciazac i sluchac co w stawach piszczy pozatym caly czas staram sie wzmacniac ów bark roznymi cwiczeniami rozgrzewajacymi.Generalnie mam nadzieje ,ze byl to pierwszy i ostatni raz.Jedyne co mozna zrobic to starac sie wspinac z glowa.
P.S.jesli masz mozliwosc to zalatw sobie zabiegi fizjoterapeutyczne.Smaruj jakas dobra mascia(ostatnio "smaruje" sie Reparilem i widze róznice na plus rzecz jasna.
pozdrawiam i zycze szybkiej rekonwalescencji
Robson
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2008-02-10 18:01 przez RoBeRtOO.