Jesli chodzi o limit osob, ktore moga się wspinać jednocześnie na ściance, to sprawa wygląda tak, że nie da się jednoznacznie określić, kiedy jest mniej a kiedy więcej ludzi. Co do ilości osób, to, może się zdziwisz, ale wcale ani Kolarz ani nikt inny z obsługi nie miał na celu utrudniania innym życia, a raczej jego ochronę!!! Wyobrażasz sobie absolutny brak ograniczeń: trzy osoby na jednej drodze, dwie tuż pod, pierwsza odpada i ląduje na tych poniżej? I tak zdarzają sie "stłuczki" mimo niewpuszczania. Podkreślam, że nie jesteśmy złośliwi, tylko po prostu zbytnie obłożenie jest, pomijając niezwygodę i stanie w kolejkach pod drogę, po prostu NIEBEZPIECZNE! Sądzę, że na razie przedłużanie karnetów jest jedyną możliwością, a jeśli dostanę od Ciebie kiedyś za to po ryju, to będzie mi bardzo przykro, bo sądzę, że nawet przy porannej pustce nikt Cię już więcej nie wpuści ;p
Liczba 55 nie wzięła się z nudów, ale z doświadczenia. Istnieje również coś takiego jak regulamin niezałeżny od nas ani od Kolarza. Na basen też nikt Cie nie wpuści, jeśli zostanie "przekroczony limit"... Jeśli zdarzyłby się jakiś poważny wypadek (przy tym co niektórzy wyprawiają, to na prawdę jest sport extremalny!), a na ścianie byłoby 60 os, to łącznie z Kolarzem leci za to instruktor dyżurujący, który niedopilnował zasad bezpieczeństwa i wpuścił za dużo ludzi na obiekt. A mi się dobrze żyje na wolności i nie chcę tego zmieniać... Poza tym, osoby dyżurujące to ludzie, tak jak Ty, i czasem nawet przy 40 osobach jest taki kosmos, że jedyne co możemy zrobić, żeby nikt nie zrobił sobie kuku to modlitwa. To ludzie, więc wcale nie jest im przyjemnie mówić komuś, kto chce się powspinać "Nie możesz wejść" (z fuck out raczej się nie zetknęłąm, nie przeszło by mi przez gardło, chyba, że wcześniej bym już dostała...) , i nie jest im obce uczucie empatii, zapewniam!
Jedyne co pozostaje, to chyba rzeczywiście telefon na ściane, by dowiedzieć się czy warto jechać; między innymi z myślą ludziach., takich jat Ty, jadących przez pół Wwy na ścianę, Kolarz zaopatrzył nas w "komórę dyżurną' 697837198 pod którą radzę czsaem zadzwonić, coby się nie zdziwić i nie rozczarować... Bo statystyki dotyczące 'godzin szczytu' są dezorientujące...
Pozdrawiam