soplica Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Przewoziłem w podrecznym lecąc do Chorro z
> przesiadką w Londyn-Luton liniami Easy Jet, nie
> było problemow. Jak widać loteria.
Loteria kompletna. Ja do el chorro leciałem z
Berlina, też easy-jetem, i kategorycznie nie
pozwolili na linę w podręcznym. A że mieliśmy
jeszcze dużo czasu na przepakowanie się,
to włożyłem linę do głównego, a w jej miejsce
do podręcznego wsadziłem: patelnie aluminiową,
garnek ze stali nierdzewnej i parę dużych konserw -
o każdy z tych przedmiotów osobno pytałem i
się zgadzali. Zawsze mi się wydawało, że łatwiej
kogoś sterroryzować patelnią niż kawałkiem
sznurka, ale oni swoje wiedzą.
Droga powrotna na ogół jest łatwiejsza, bo bez
żarcia :-)
Ciekawe jest to, że oni nie mają jakichś jednolitych
przepisów w tych kwestiach, decyduje widzimisię
ważniaka w okienku. Dlatego często jest tak, że
nawet na tym samym lotnisku i w tych samych liniach
jeden może pozwolić, a drugi nie. Trzeba pytać,
i jeśli ktokolwiek powie, że można, to potem trafiając
na kogoś kto mówi inaczej powołujesz się na poprzednika -
wówczas nawet jak każą wyjąć, to już na pewno nie
będziesz dopłacał. Możesz też im pomachać wydrukowaną
listą, albo powiedzieć, że dzwoniłeś wcześniej na jakąś
infolinię do centrali linii, i że pozwolili. Pozwolą lub nie, ale
płacić nie będziesz.