Z tym piciem to nie tak łatwo jak kominiarzu sugerujesz.
W czasie dużego długotrwałego wysiłku organizm "wyłącza" pewne systemy trawienne w tym np. przyswajanie wody. Wtedy "nawadnianie" gwałtownie spada. Znaczy - pijesz a ona zalega w żoładku, jelitach. I problem polega na tym, że sie odwadniasz. Mięśnie zużywają wodę a organizm jej nie dostarcza i wtedy pojawia się problem. Tak jak pisał Bartek. Przed długim intensywnym wysiłkiem trzeba doprowadzić do odpowiedniego nawodnienia i utrzymywać ten stan w czasie wysiłku jak najdłużej. W zależności od wytrenowania uda ci się to lub nie. Jak nie to "odcina prąd" i sory Winetou - siadasz. Pocenie się, niestety jest procesem, którego nie zatrzymasz. Jak zauważyłem u siebie jest tym wieksze im lepiej jestem wytrenowany. Ale jednocześnie przyswajanie wody też wzrasta. I tak maszyna się kręci.
Oszczędzanie jakie sugerujesz, "nauczyć się nie pić" Jest decyzją o ograniczeniu pracy mięśni, żeby działały na wolnych obrotach. To jest system, uważam, dobry do pomocy dziadkowi na działce, albo innych dyscyplin gdzie mięśnie pracują na mniej niż 30%.
Adam Kopta
Zmieniany 3 raz(y). Ostatnia zmiana 2007-12-12 08:52 przez a.d.a.m.