No czolem!
Powiem szczerze, ze nie widzialem zadnych przystankow, ani autobusow na drodze do Benidormu tez. Byl tam z nami kumpel ktory mowi po hiszpansku, ale sie zwiatrowal zaczym go o to zapytalem. Wogole to pare dni przed naszym przyjazdem byly pono straszne powodzie i drogi wkolo sa pozarywane. Schron to koszmar! I gdyby nie fakt ze maja tam biezaca powiedzmy wode i prysznic ktory czasem dziala i nawet leci wrzatek, to bym w krzaki poszedl spac. Przewodnika nie kupisz. Wogole to sprzet mozna kupic w Calpe, Benidormie, ale nedzne te sklepy i duzo lepszy w Alicante, przeniesiony aktualnie za rog, jakies 100m dalej niz opis w przewodniku. Ale bez auta ani rusz. Moze jestem juz za wygodny, ale naprawde ulatwia zycie.
W Selli sa 2 sklepy, calkiem przyzwoite z czego jedna to piekarnia z pysznymi rozplaszczonymi bagietkami polanymi oliwa z oliwek i z gruba sola!
Szpieg podsluchuje!