Jeden z niewielu, którzy mają odwagę krytykować różne idiotyzmy IFSC i próbują płynąć pod prąd zmian.
Niestety kombinacja zrównuje bieganie na czas po jednej jedynej drodze ze wspinaniem. Na świecie jest wiele ciekawych i widowiskowych dyscyplin sportu, co nie znaczy że powinniśmy połączyć np surfing czy układanie kubków na czas z bulderingiem.
A finał zawodów bulderowych na ścianie o maksymalnym przewieszeniu 30-35 stopni to tragedia. Czy spośród 4 bulderów 1 koniecznie musi być po strukturach w połogu (zwłaszcza jeżeli w półfinale już swoje odsiał)? W finale zone = top, same koordynacyjne problemy, marność.
Ale półfinał był świetny i emocjonujący.