Koleżanki i Koledzy wspinacze. Piszę z powodu wątpliwego bezpieczeństwa na Sokoliku Małym. Wczoraj asekurowałem partnera na Kurtykówce Wprost.Kolega po 4-5 wpince zrezygnował z prowadzenia wskutek dużej ruchomości ogromnego bloku skalnego. Wcześniej słyszał, że "coś tam dudni ", lecz okoliczności, jakich doświadczył były bardzo ryzykowne. Piotr ma bardzo duże doświadczenie wspinając się od wielu lat i nie sądzę, że jest przewrażliwiony.
Piszę powodowany chęcią oszczędzenia komuś ewentualnej tragedii.
Z pozdrowieniami.
Michał