Kochał góry,żył górami i dla nich - i tam też nadszedł kres jego życia.
Tym samym Władysław Cywiński wpisał się w długi szereg tych ludzi, począwszy od Mieczysława Karłowicza, którzy zapłacili najwyższą cenę za tę miłość.
Ale nikt z nas nie wybiera sam ścieżki, na którą wkroczy dnia pewnego, idąc ku swemu przeznaczeniu.
Pozostaje jednak coś...'Non omnis moriar'.