Po dochodzeniu na 8a i filmie z pierwszego przejścia jednak się okazało,że to Dai był drugim pogromcą,a Robinson jeszcze w bok się przesunął o jeden ruch. Wychodzi generalnie,że Robinson to buc,bo w Shengen files nawet się nie zająknie o tym,że Koyamada był rok wcześniej i zrobił,ale mu nie zalicza. A że Japończyk jak na samuraja przystało ma honor i dużą dozę pokory to przyjechał i zrobił jeszcze raz w wersji z możliwie najniższego startu zamykając japy wszystkim szczekaczom. Szkoda tylko,że film z Grahamem wypłynął dopiero teraz.
Widać tak to już jest, że PR generalnie w filmach wypowiada się w samych superlatywach tylko o swoich ziutkach z hameryki.Trzeba dbać o wizerunek jak się jest "zawodowcem".A szkoda bo podoba mi się jego styl wspinania,podejście reprezentowane poprzez video(bo osobiście oczywiście nie znam) już nie.