Moje zdanie jest takie:
Kto ma slabsza psyche:
-wspina sie na wedke
-prowadzi drogi obite duzo latwiejsze niz moglby zrobic na wedke (i to najchetniej RP)
-na kosciach prowadzi drogi latwe i to tylko z dobra protekcja
-na zywca robi drogi podejsciowe o trudnosciach do 0+ :-)))
Kto ma silniejsza psyche:
-prowadzi drogi maksymalnie trudne jak na jego mozliwosci
-na kosciach prowadzi drogi niewiele latwiejsze
-na zywca robi drogi, ktore zna i sa wyraznie latwiejsze od maksymalnych jego mozliwosci
Kto ma Psyche:
-prowadzi na maxa
-na kosciach loi na maxa
-zywcuje na maxa
Oczywiscie nie wszystkie warunki musza byc spelnione, bo nie kazdy musi lubiec prowadzenie na kosciach lub zywcowanie, niektorzy moga nawet nie lubic prowadzenia :-)))).
Jesli o mnie chodzi, to nie uzywam wedki, na kosciach staram sie robic drogi niewiele latwiejsze od mojego max, nie zywcuje bo mnie to (jeszcze?) nie pociaga.
p.s. Byl kiedys (lata miedzywojenne chyba) wspinacz (niestety nie pamietam nazwiska), ktory wspin z lina uwazal za nieetyczny. Podobne zdanie mial na temat zjazdu. Za droge zrobiona fair uwazal tylko taka ktora przezywcowal do gory i na dol. Zginal w gorach.