Brawo, dał nam przykład Czech jak zwyciężać mamy, parafrazując klasyka.
Nie pytam nawet, jak wydajni byli koledzy w pracy tego dnia po powrocie z wycieczki :-)
Dodatkowe brawa, jeśli faktycznie przeszli drogę klasycznie linią oryginalną, bo w tym roku większość zespołów (jeśli nie wszystkie) przechodzi klasycznie całość drogi, ale z zastosowaniem łatwiejszego prostowania po lodzie, wg Jonathana Griffitha: " the A2 pitch can be avoided entirely by going direct up some thin placage of ice". Na jego blogu jest nawet fotka Philippa Gatty wspinającego się prawie dokładnie w tym samy miejscu, co kolo na trzeciej fotce w niusie.