Priviet!
Jestem pod wrażeniem - to wspaniałe przejście - wot, riebjata - maładcy!!!
Na marginesie - przy czytaniu po pierwsze, niestety - od razu w oczy rzuciła mi się, często stosowana w tekstach napisanych również w języku polskim, kłująca oczy [przynajmniej moje oczy...] pisownia imion i nazwisk, a także nazw rosyjskich. Od razu widać, że wiadomość jest opracowana na podstawie stron angojęzycznych - których autorzy nie mogą wiedzieć, co znaczą takie podstawowe dla wszystkich "członków słowiańskiej rodziny" określenia, jak - pozostając i pisząc to w tamtej stylistyce - "xui", czy "yebat" na przykład...
Od razu skojarzyło mi się to ze znanym, swego czasu mieszkającym nawet przez jakiś czas w Krakowie wspinaczem, startującym w zawodach wspinaczkowych. Mogliśmy wtedy przeczytać na przykład, że dane zawody na Koronie wygrał - uwaga - ZHENYA KRIVOSHEYTSEV. Ewentualnie Krivosheytsev Yevgenyy.
Jewgienij - czyli zdrobniale Żenia - nie wiem, czy to czytał i czy o tym wiedział.
Ale "chyba na pewno" nie wiedzą o tym Rosjanie - że to nie oni dokonali tego świetnego skądinąd przejścia, ale zespół Shamalo - Molodozhen - Sushko - Muryshew... I nie w jakimśtam rejonie Syczuan, a "Sichuan region".
Wot wsjo. Albo raczej: Oł je, madafaka...
P.S.: Tak, czy siak - najważniejsze jest to, od czego zacząłem: świetne przejście, po prostu czapki z głów!!!