Mam propozycję.
Może by wogóle zrezygnować z obijania dróg już istniejących na których autor nie życzy sobie dobicia ringa, co? Czy ktoś zapytał Kurtykę czy Jasia Pakera czy chcą żeby na ich drogach pojawiły się ringi? Pamiętajcie, że Oni prowadzili te drogi wiele lat temu i jakoś dali sobie radę! Podobno teraz poziom wspinania jest wyższy a jakoś nie widać odważnych do powtażania tych dróg w stylu przynajmniej przypominającym przejścia ich autorów. Wiem, wiem zaraz podniosą się głosy, że jakiś oszołom się wychyla. Ale, sorry, nie przekonują mnie argumenty rodzaju:
-Wspinanie w skałach ma być bezpieczne!
albo
-Drogi ubezpieczone będą miały więcej przejść. A tak to gniją i zarastają!
Jasne, niektórym to pasuje. Większy ruch w skałach to większa kaska za noclegi. A jak jeszcze odzwyczaimy ludzi od używania własnej asekuracji i zabronimy tego jeszcze aktem prawnym, to Panowie Instruktorzy naprawdę się obłowią. O to chodzi? Może zamiast ringów powiesić przy każdej drodze stalówkę do której będziemy się wpinali, wtedy na pewno będzie bezpiecznie i wszystkie drogi będą miały wiele przejść!
Kończę bo mnie krew zaleje.
Bethon