Jeśli komuś naprawdę zależy to znajdzie opisy w necie, albo dowie się o co chodzi w danej przystawce. Do dobrej orientacji w terenie nie są potrzebne strzałeczki i malunki. Wydaje mi się że, niektórzy koledzy leczą w ten sposób jakieś kompleksy (miej więcej tak jak duży samochód faceta z małym fiutem). Największe podpisy, ograniczniki i dumne, by nie powiedzieć przerażające nazwy, można znaleźć na gównianych przystaweczkach powciskanych na siłę. Miejcie trochę szacunku dla skały i dla samych siebie.