Ktos pytal co nastapi po boulderach. Jak to co??? ZWISY!!! Naturalna koleja rzeczy jest minimalizacja. Trzeba przez np. 3 sekundy zwiesic sie na jednej lapie a potem na drugiej na jakims chwycie. Co wy na to? Bzdura? (Wiem ze w poznaniu jakies dwa lata temu juz to robiono i wyceniano) A moze zwiastun nowych czasow? Juz widze jak nasi specjalisci od wycen porownuja skale zwisowa (np. Z) ze skala kurtyki. Trzeba bedzie sporzadzic nowa tabelke, czyz to nie podniecajace?
Pozatym widze fantastyczne zalety zwisow. Nie potrzeba zadego sprzetu, tylko magnezja. Bouldering przy zwisach to sport dla ludzi z forsa - kogo stac na buty, nie mowiac juz o crashpad'ach.
Wspinanie z lina w polskich skalach upada bo nie ma gdzie tego robic (no chyba ze strugac z siebie idiote w mamutowej). Z boulderami lepiej, jest jeszcze na co wlazic. No ale zwisy daja nieprzebrana ilosc problemow!!! Gdzie sie zwieszac? Ano wszedzie, gdzie popadnie. Na przystanku, w biurze, w parku .. wszedzie!!
Nie trzeba wyjezdzac w skaly. Chociaz nie ma nic przyjemniejszego od wspolnego wyjpadu z kolesiami "hangers'ami" (z ang. zwisowcami) w teren.
Juz teraz uwazam sie za zwisowca. Jebac boulderowcow! Tylko w zwisach przejawia sie czysta sila!! Na bouldery trzeba miec wytrzymalke a pozatym niedlugo beda "niemodne".
Nastala nowa era,
tylko co nastanie po niej?