Hej wszystkim!
Mam takie pytanie (a raczej ich zestaw;-)), jeśli się powtarzało to sory ale nie trafiłem na podobne, a jeśli jest bardzo głupie to usprawiedliwiam się tym że jestem generalnie bardziej laikiem w tej tematyce:D
Chodzi o to, że razem ze znajomymi jadę w lato na ponad miesiąc w rejony Kirgistanu/Uzbekistanu/Tadżykistanu (z czego na miejscu będziemy ponad 2 tygodnie). Wyprawa zapowiada się bardziej podróżniczo niż wspinaczkowo/trekkingowo - znajomi są bardziej chętni do zwiedzania grobowców, starych miast muzłumańskich i stepu.
Ja generalnie zawsze uwielbiałem góry, tylko że do tej pory uprawiałem bardziej typowy trekking w niższych górach (Tatry, Karpaty Ukrainy, Beskidy itd itp) niż wspinaczkę czy chodzenie po lodowcach/wysokich szczytach.
Jakiś czas temu jednak zacząłem się trochę wspinać, z myślą przewodnią, żeby kiedyś być w stanie zdobyć naprawdę wysokie szczyty.
I tutaj pojawia się moje pytanie - generalnie ta wyprawa spadła na mnie trochę jak grom z jasnego nieba, dopiero wczoraj okazało się że jedziemy tam na 100%, i momentalnie pomyślałem o tamtejszym paśmie Tien-Szanu... Napiszcie proszę, czy, biorąc pod uwagę to, że:
- mam naprawdę duże doświadczenie trekkingowe i górskie w ogólności,
- coś tam potrafię odnośnie wspinania,
czy jestem w stanie przez te prawie pół roku nabrać choćby szczątkowego doświadczenia/umiejętności takich, żeby wyleźć na jakiś niższy (powiedzmy 5000-6000 metrów)/prostszy szczyt w tamtym rejonie?
Pytanie niby bezsensowne i beznadziejne, ale jest jeszcze taka sprawa, że niedługo jadę na 3 miesiące do pracy w Szwajcarii (Genewa), będę mieć wysokie góry tuż pod rękę i na 100% będę tam mieć znajomych, którzy są doświadczeni w chodzeniu po lodowcach i alpejskich czterotysięcznikach, więc będę mieć naprawdę duża szansę na zdobycie pewnych umiejętności;-)
Jak to widzicie wszystko?
Od razu pytanie drugie - jaki sprzęt byłby potrzebny na takie wyższe wyjście? Prócz rzeczy oczywistych typu czekan/raki?;-)
pozdrawiam wszystkich zapalonych górołazów