Myślę, że ów tzw. obrońcy przyrody zrobią wszystko, aby stało się tak jak to jest w Tatrach. PZA nie ruszy palcem w tej sprawie, bo boi się o swoje bazy w TPN (a może ktoś w zamian za, np. Jurę, zamknie tabor?). Zapewne część wspinaczy, która coś może, będzie chciała coś zrobić do pary z ekologami, ale i tak nas (łojantów) wyciulają. Przyszłość wcale nie rysuje się w kolorowych barwach. Zawsze można wynegocjować od kolejnego parku coś na wzór Karty Taternika i zrobić na tym pieniądze, bo instruktor też człowiek i jak będzie można to na tym zarobi. I w ten "optymistyczny" sposób decydenci załatwią sprawę turystów-klapkowców rozprzestrzeniających się po górach i góreczkach, którzy będą wkurwiać nie tylko spokojnych ludzi. Przecież oni zapłacą wstęp do parku, a teoretycznie ktoś psprząta za nich, bo przecież zapłacili...
Pistols