około 10 lat temu weszlismy na maczugę od strony północnej, przypłacilismy symboliczną grzywną po odwołaniu do sądu w krakowie przez wczesniejsze zgarnięcie przez filanców i odwołanie sie od tamtejszeo kolegium. Głównym problemem nie było samo wejscie na maczugę jako tako tylko spłoszenie pustułki która niejako nie mogła przylecieć do swojego gniazda. Generalnie nie warto sie tam pachać ani dla sławy ani dla drogi no chyba ze ktoś jest młody i na tyle pojebany jak my wtedy to jak najbardziej.....