Dziś mija siódma rocznica śmierci Włodka Cywińskiego. To naturalne, że w takich dniach wspominamy osoby, które odeszły. Takim chwilom "sprzyja" również geografia. Ciężko mi sobie wyobrazić bym mijając podstawę lewej części północnej ściany Tępej nie popatrzył na te jakżeż "niehonorne" strome trawniki wiszące zaledwie kilkadziesiąt metrów nad piargami i nie pomyślał właśnie o Nim. Cóż, miejsca śmierci się nie wybiera, więc nie zawsze będzie to Birkenmajerowska Galeria Gankowa. Ale najczęściej myślę o Włodku zupełnie w innych momentach. Robię to za każdy razem, kiedy w środowisku tatrzańskim potrzebna jest adekwatna publiczna reakcja, której od 2013 roku tak bardzo brakuje.
Cześć Jego pamięci!