Tylko od końca lat osiemdziesiątych, to pewnie co nieco nazw przybyło... Nie jest więc to takie klarowne i "zero - jedynkowe". Myślę, że niuanse są na tyle istotne, że pozwalają mieć odrębny pogląd na sprawę i nie pozwalają wydawać żadnych "werdyktów". A już na pewno nie dają nikomu prawa do mieszania Andrzeja z błotem - bo tak właśnie odczytuję wszelkie teksty na stronie p. Śmiałkowskiego, które Andrzeja dotyczą. Uważam, że obydwa nasze poglądy są równouprawnione, mimo iż w znacznej mierze sprzeczne - szanuję odmienność Twoich poglądów i nie zamierzam na siłę przekonywać do własnych racji.
Poczułem się jednak w obowiązku do przedstawienia tych racji, chociażby z uwagi na to, że kilka razy liną się związaliśmy (z Andrzejem).