Wpis u źródła widzę został usunięty, ale w skrócie wyglądało to tak: szło dwóch gości granią z Rysów na Żabiego Konia, jeszcze sporo przed Żabią Przełęczą jeden dostał schizy i stwierdził, że wzywa TOPR, drugi zbaraniał i stwierdził, że nie jest w stanie przełknąć obciachu ściągania z „zero – jedynkowej” grani w pełni zdrowia i sprzętu, przywiązał delikwenta (po tym jak ten wezwał TOPR) i polazł z powrotem na Rysy. Po fakcie gość którego ściągał TOPR wymyślił dość rozbudowaną historię, którą zamieścił w internetach, jakoby jego partner zwariował, zostawił go samego na grani i uciekł, w wyniku czego zmuszony był skorzystać z pomocy TOPR. Po serii nie wygodnych pytań historia z internetów została usunięta.
[
24tp.pl]