AndrzejZ Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> FunThomas Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Od nazywania obiektów w GGT zaczyna się ich
> > wyróżnianie jako względnie istotnych (w
> > stosunku do otoczenia) celów wspinaczkowych w
> > przejściach wielkograniowych. Kategoria "dane
> > topograficzne" jest jednak obszerniejsza -
> > obejmuje również obiekty nienazwane
> (jeszcze?),
> > a także wyniki pomiarów wysokości i
> położenia
> > wszystkich wyróżnionych (nie tylko
> nazewniczo)
> > obiektów. Nie rozumiem więc logiki czepiania
> > się tu akurat samego nazwotwórstwa?
>
> Widać jednak byłem za mało "tautologiczny"...
Byłeś i jesteś aż za bardzo tautologiczny - do znudzenia...
Najwyraźniej masz solidne "parcie na szkło"
- ciągłą potrzebę "zaistnienia", nawet jak nie masz
nic ciekawego do powiedzenia...
> Zamulanie nazewnictwa nadawaniem nazw
> niezliczonym
> igiełkom nie jest ani "ekonomiczne", ani
> potrzebne.
> Do przejścia grani nie potrzeba znać nazw.
> W języku nazwy własne to coś szczególnego.
> Moim butom
> nigdy nie nadawałem imion.
Ale może nadawałeś nazwy sznurówkom? Sądząc po tym,
jak się czepiasz "jak pijany płotu" nazwotwórstwa
- to najwyraźniej masz na tym tle jakiś kompleks? Resentyment?
Paranoiczną nadwrażliwość? Dobijasz się pod niewłaściwy adres.
Ja się już na ten temat wypowiadałem [
wspinanie.pl], powołując się na
Mistrza Nykę: "naprawdę nie każdy kamień musi być nazwany..."
Najwięcej nowych nazw graniowych (nie tylko na GGT) wprowadził
i/lub zaproponował w ostatnich latach Andrzej Marcisz.
Zwróć się więc do niego, jak masz z tym jakiś problem.
Wypowiedział się zresztą na ten temat w tym wątku
[
wspinanie.pl]
Odsyłam więc wyżej - do listy konkretnych problemów.
Zapewne masz wiele do powiedzenia na temat każdego z nich?...
>
> Dobrze jest popatrzyć jak to (liczba nazw na
> hektar) wygląda
> w innych górach, po których też ludzie
> chodzą...
>
> Pozdrawiam,
> a
>
> P.S.
> NB do mierzenia grani to akurat nie je
> nawoływałem,
> coś chyba Ci się pomieszało. A lina to też
> rodzaj linijki.
Tobie się ciągle "miesza", a raczej Ty usiłujesz "mieszać".
Jeśli dla Ciebie w Tatrach "lina to też rodzaj linijki" - to w zasadzie
nie mamy o czym dyskutować, bo najwyraźniej mam do czynienia
nie z praktykiem a teoretykiem - górskim "filozofem, co to nie wiedział..."
Używaj sobie liny jako "linijki" i mierz co tam sobie chcesz
(nawet wielkość szpary w dupie), ale nie zawracaj tutaj ludziom
głowy "fraktalami-duperelami"...
Andrzej Marcisz określił GPS-owe pomiary GGT jako jeden z celów
swojego projektu - cytuje fragment jego Manifestu: "Plan zakłada
wspinanie się stosunkowo ściśle linią grani, tak aby wejść na wszystkie,
nawet najmniejsze turniczki, niosąc z sobą odbiornik GPS, tak aby
stworzyć topograficzny ich obraz" [
tatrzanskiegranie.info]
Jeśli uważasz, że to nonsensowne - to nie "pij" do mnie, tylko do niego.
Na pewno szczerze i wyczerpująco wyjaśni ci wszystkie aspekty tego
skomplikowanego zadania.
Pozdrawiam
T.