Bez wątpienia AM ewoluował w materii nazewniczej w przeciągu ostatnich kilku lat. Przykładem tego, jest też jego przyznanie się w tym wątku do 'samoograniczeń' w mnożeniu nazw. W dużej mierze stało się to za moją przyczyną, jeszcze w czasach gdy z przekonaniem twierdził że zna lepiej granie od Cywińskiego. Możesz to prześledzić na forum i w artykułach w których się do tego odnosiłem:
[
www.tatry.przejscia.pl]
[
www.tatry.przejscia.pl]
[
www.tatry.przejscia.pl]
Oczywiście spisanie szczytów i przełęczy jest czasochłonne, ale nie stanowi o czyjejkolwiek 'własności' tychże, lub tez o ich odkrywaniu. Zauważ że od przejścia Paszczaka i Pieprzyckiego nie minęły trzy dni, ale prawie pół roku. Ta publikacja, to nie jest jakaś szczególna 'łaskawość', jest wynikiem konkretnego żądania, by możliwym było odniesienie się do 'rekordu', czy też zobaczenie gdzie on zaistniał.