Drogi Grzesiu !
Ja nie ośmielam się polemizować z ocenami -- Twoimi czy Kacpra.
Nie mogę więc powiedzieć, że się z Tobą nie zgadzam :)
Zapewne masz rację, że coś (może nawet sporo) zostało pominięte --
osoby, rejony etc. NB, Słowacja i Słowacy są u nas od dawna ignorowani
i przedstawiani w złym świetle - to jest stara tradycja "polskiej megalomanii".
Ale: przy takich "przeglądach", szczególnie robionych na gorąco, a nie
retrospektywnie po dekadach, wątpliwe opinie są nieuniknione.
Mnie chodziło tylko o to, że:
1/. jest to jednak TYLKO "prasa internetowa" (dla mnie: post w internecie -
"prasa" pochodzi od prasy drukarskiej i jest to coś bardziej "oficjalnego").
Takich postów jest wiele różnych i nikt nie może się z nikim dogadać --
vide że są już (co najmniej) DWA zwalczające się (i to waląc sztachetami
po głowach!) potrale "wspinaczkowe".
2/. Jak wspomniałem, dotyczy to i tak jakiegoś marginalnego wycinka
czasowego, ułamka jednego roku, a nie "podsumowania pokolenia" itp.
3/. Uważam, w ogóle, że robienie tu "rankingów" ma dość
ograniczony sens. A do tego prowadzi do dalszej eskalacji i tak już
fatalnych "stosunków środowiskowych", które ciągną się co najmniej
od lat 80. Pamiętam z tego okresu drukowane artykuły (np. "Taterniczek")
gdzie rozkwitały "naparzanki" tzw. "skałkowców" na tzw. "himalaistów" etc.
Na początku wieku, a nawet w środku, aż tak źle nie było, choć też
nie było idealnie. "I to było Dobre" :)
4/. Nie wierzę, że tu chodzi o "czystą informację" - wtedy nikt by się
tak nie podniecał. Gdyby chodziło o "błędy rzeczowe" w jakimś
artykule, nawet naukowym, to nikt by autora nie mieszał z błotem
i zarzucał mu niecne pobudki. Co najwyżej wylistowałby błędy
i napisał, ze autor jest bardzo kiepski i pisze głupstwa.
Ja tutaj -- i nie tylko tutaj, bo to się ciagnie od wielu wielu lat --
widzę raczej rozgrywki pomiędzy różnymi "frakcjami".
[ Jest to zadziwiające zważywszy, że ludzi robiących drogi "sportowe",
włączając w to i "cyfrowo" łatwiejsze, jak np. graniowe, jest w sumie
w Polsce co najwyżej kilka setek! Socjologicznie biorąc to jest
bardzo mała grupka (NB podobna liczba to liczba "przewodników
tatrzańskich" -- i też jest tam 10 zwalczających się organizacji). ]
5/. Nie wydaje mi się, aby takie przeglądy w ogóle miały jakieś
większe znaczenie. Kto za 20-30 lat będzie do tego zaglądał??
Dawniej wydawano tom na dekadę, który obejmował dokonania
we wszystkich górach, sezonach i rodzajach. Na Tatry było kilkanaście
stron na dekadę i tyle. Przy obecnym ruchu to by były opasłe tomy rocznie,
a nad każdym wieloletnie spory... Wg mnie sama baza danych dla Tatr
jest więcej niż wystarczająca, choć na pewno też niekompletna.
Ale jak ktoś chce coś napisać - niech sobie pisze co uważa, a jak
inny chce z nim polemizować - też OK. Tym bardziej, że obie strony
mają swoje zasługi w tej dziedzinie, więc dla mnie nie wypada żeby
"poważne buldogi" szczekały na siebie jak "śmieszne ratlerki"...
6/. Last but not least: Kacper na końcu wyraźnie napisał, że jest to
jego opis SUBIEKTYWNY, a do tego *jeszcze* (!) prosił o przesyłanie
uzupełnień. Można było przesłać mu te uzupełnienia i na tym sprawę
zamknąć. Albo, jeśli ktoś uważa że jego opisy to w ogóle jest
"badziewie bez znaczenia", to zignorować, bo wtedy to zwracanie
na to uwagi tym bardziej nie ma znaczenia.
Reasumując: nie polemizuję z poglądami, tylko z formą w jakiej to
wszystko jest rozgrywane - nie pierwszy raz w środowisku "górskim" !!!
Środowisku, które lubi podkreślać, że wszystko co robi to z czystej
pasji, bezinteresownie i nie dbając o przypisywane im "zasługi".