Cześć
Ja nie zrobiłem ggt może kiedyś się uda dlatego bez względu na styl każdemu co przeorał gratuluję.
Choć w opisach Paszczak-Siwy uderzyła mnie jedna rzecz i rozbawiła
Na wspinaniu najpierw czytam o przeczekaniu burzy w stacji kolejki na Kasprowym.
Po czym opis się zmienia z przeczekania na zjedzenie obiadu w restauracji. a po tylu dniach wyrypy zjeść ciepły obiad i położyć pupę na krześle + piwo majątek
Zadziwia mnie ten brak konkretów w opisie Artura Paszczaka z tego co pamiętam to kiedyś ostro rozliczał kogoś z nierzetelnego opisu nawet powstała komisja i udało mu się kogoś namówić do wyjazdu w celu sprawdzenia tej drogi że też ludzie mają czas na takie rzeczy
Wydaje mi się że każdy kto przejdzie ggt sam decyduje w jakim stylu czy korzysta z restauracji i nosi wszystko na plecach i nic nie zostawia matce naturze np Buty ;)
Z taternickim pozdrowieniem