Bart Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Może bardziej znana jako himalaistka niż taterniczka
Fragment z "Korona Ziemi":
Właśnie wtedy, na przełomie lat 1994/95, wydarzyła się pewna śmieszna historia, która z pewnością miała spory wpływ na moje podejście do Korony Ziemi. Mariola Popińska - górska turystka, przeszkolona z techniki zjazdu na linie na dachu chałupy w Zakopanem (szkolił ją wprawdzie świetny himalaista Maciek Berbeka, ale chałupa to nie góry), ogłosiła w prasie - głównie kobiecej - że zdobędzie Koronę Ziemi w ciągu roku. Bomba była duża, a do tego celnie wymierzona w polskie środowisko wspinaczkowe, gdyż Mariola, nie wiadomo dlaczego, reklamowała się jako "gospodyni domowa" lub wręcz "kura domowa", która i tak pokaże alpinistom, że jest od nich lepsza. Środowisko uśmiało się (niektórzy półgębkiem), ale już wkrótce nikt się nie śmiał, gdyż Mariola pojechała na Antarktydę i weszła, pierwsza w Polsce, na jej najwyższy szczyt Mount Vinson (5140 m). Biegu historii nie da się zawrócić i ci, którzy chcieli być pierwsi na Vinsonie, musieli obejść się smakiem. Dostało się też Markowi Kamińskiemu, gdyż Mariola stwierdziła, że ponieważ się wspinała, a Kamiński szedł do bieguna po płaskim, to ona jest dzielniejsza.