Hej,
Nie chce sie wymadrzac ale mysle ze kluczem do zrozumienia tego przypadku jest zrozumienie mentalnosci obecnego mlodego pokolenia "taternikow", czyli:
- szkoda czasu na nauke poruszania sie zima po gorach - wbijamy w droge z jakas cyfra
- jedziemy na wspin - szkoda czasu na analize drogi i jej otoczenia - generalnie gory jako element wtorny dla procesu wspinania
- jedziemy na wspin - trzeba robic metry a nie bawic sie w dlugie podejscia pod sciane
- TOPR jako standardowy element asekuracyjny (a nie ostatecznosc)
Wiem ze to nie dotyczy wszystkich - jest tez wielu ktorzy przechodza w klubach "tradycyjna" sciezke rozwoju, ale to wlasnie zauwazylem wspinajac sie z mlodymi ludzmi w Tatrach.
Pozdrawiam
julo